Moja Potwornicka (córcia znaczy) zapragnęła mieć coś stworzonego specjalnie przez mamę. Na kolczyki sutaszowe jest jeszcze zbyt mała, bransoletek nie nosi (a ma chyba z "pincet"), naszylnik lubi tylko jeden jedyny z howlitową czaszką. Ma za to bardzo niesforne włosy więc wpadłam na pomysł, że można je ogarnąć przy pomocy opaski. Oto efekt:
A oto szczęśliwa właścicielka:
Dodam tylko, że Potwornickiej się podoba, uważa, że kolory są superanckie (bo sama wybrała) i już w poniedziałek idzie się chwalić koleżankom. I właśnie w ten sposób sutasz trafi do przedszkola:)
A jak ja bym wyglądała z taką ozdobą we włosach?
OdpowiedzUsuńJa już wiem, jak bym wyglądała, bo to pierwsze dzieło, po które sięgnęłam:D:D:D Nie dziwota, że Mańka szczęśliwa:D
OdpowiedzUsuńBasiu- ładnemu we wszystkim ładnie więc ty nie ma wątpliwości- wyglądałabyś cudnie!
OdpowiedzUsuń