czwartek, 13 grudnia 2012

O pewnym naszyjniku którego jeszcze nie ma


Mimo że szyć mi się dziś chciało bardzo to jednak moje ręce odmawiały posłuszeństwa- nie chce im się i koniec! Za to wzięłam się za zaprojektowanie tego, co mi po główce chodziło od dłuższego czasu.
Jakieś dwa, może trzy  miesiące temu wpadło mi do rąk pewne ciekawe zapięcie do wklejania  i od razu wiedziałam, że zastosuję je w moim pierwszym naszyjniku. Zawsze bałam się stworzyć coś  większego niż średniej wielkości bransoletka... Dlaczego? Nie wiem. Po prostu blokada- nie i koniec! Jednak, gdy tylko zobaczyłam tamto zapięcie od razu wiedziałam, że będzie ono stanowiło bardzo ważny element jakiejś większej całości. No właśnie- "jakiejś”! Długo obracałam w palcach dwa metalowe elementy, ale nic konkretnego nie wpadało do mojej głowy. I tak było do dzisiaj :D 
W zeszły piątek przygarnęłam od Ewy z pracowni duży, ciemny kwadrat- kolejną cudną ceramikę (wpadłam w konkretne uzależnienie, bo zawsze jak tam jestem to wychodzę o kilka kaboszonków bogatsza). Po powrocie do domu położyłam go sobie na komodzie w widocznym miejscu żeby nabrać natchnienia na niego. Jedyne, co wiedziałam to, że z racji jego wielkości i cudowności, muszę go użyć w naszyjniku. I tak chodziłam koło niego, zerkałam, macałam po kilka razy dziennie, baaa- nawet wąchałam(!). I nic... żadnego natchnienia, żadnej konkretniejszej myśli, żadnej zapalającej się nad głową żarówki... I tak było do dzisiaj. 
Dziecko poszło spać, wolny czas nastał... Ręce szyć nie chciały, ale za ołówek chwyciły żwawo ino raz :) po 15 minutach projekt był gotowy. I to od A do Z! Wszystko łącznie z kolorami sznurków, użytymi koralikami, dodatkowymi "pierdółkami"! No i najfajniejsze, że te ręce, na które byłam dziś tak zła za brak jakiejkolwiek współpracy, rysowały szybciej niż głowa myślała. I to chyba nawet one, nie ja, to ulubione zapięcie i ten magiczny kwadrat w jednym projekcie połączyły :D
Tylko jak teraz te ręce do szycia namówić??? 

4 komentarze:

  1. Namów, namów!!! Koniecznie! Jestem baaardzo ciekawa, co to będzie;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem specjalistką w namawianiu, ponieważ sama jestem leniem i po prostu trudno mi się ruszyć jak mi się nic nie chcę :). Ale wierzę, że Ty dasz rady i coś uszyjesz! ♥ Pokaż nam skutki tego :)
    Zapraszam na konkurs u mnie na blogu, 2 zwycięzców- 2 CARMEXY do zgarnęcia! ♥
    http://wiktoriabachowskaphotography.blogspot.com/2013/01/carmex-competition.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Również jestem ciekawa efektu końcowego naszyjnika!
    a przy okazji chciałabym Cię serdecznie zaprosić do mojego rozdania blogowego, więcej info: http://sayonaramoose.blogspot.com/2012/12/rozdanie-rozdanie-rozdanie-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń